Pytania dzieci – co z nimi robisz?

Fascynuje mnie to, że dzieci rodzą się z naturalnym pragnieniem poszukiwania wiedzy. Ile razy dziennie wasze dzieci zadają wam pytanie ‘dlaczego?”. Gdy są starsze, najczęściej pytają ‘dlaczego nie?”.

Wielu z nas – rodziców czasem wydaje się że one zadają te pytania tylko po to, aby nas zirytować. Też tak macie? Dziś więc kilka słów właśnie o tym.

Zanim zaczniemy – na co warto jeszcze rzucić okiem?

Dlaczego dziecko się boi  – TUTAJ

Dlaczego nauka kiepsko idzie – zobacz podstawy TUTAJ

Zobacz też kurs tworzenia ciekawych prezentacji PowerPoint – TUTAJ

”Akademia_Pianina”

pytania dzieci

Dlaczego ‘bo tak’ nie działa?

Małe dziecko najczęściej nie umie jeszcze czytać, a jeśli nawet, to albo robi to zbyt wolno, albo nie wie po jaką lekturę sięgnąć, aby znaleźć odpowiedź na swoje pytania.

Potrzebuje więc mentora, którym najczęściej stają się rodzice. To oni główkują co odpowiedzieć na pytania dzieci.

Wyobraź sobie teraz, że dostajesz książkę, która zawiera odpowiedzi na mnóstwo twoich pytań. Wystarczy ją przeczytać. Zafascynowana bierzesz ją do ręki a tu…uwaga…książka sama się zamyka.

Ty ją otwierasz, a ona znów się zamyka. W końcu wyrzucasz ją, bo tracisz wiarę, że jest dobrym źródłem dostępnych informacji.

Troszkę w ten właśnie sposób działają nasze odpowiedzi  stylu ‘bo tak’, ‘ bo ja tak powiedziałem’ itp. Gdy nie będziemy z dziećmi rozmawiać, one w pewnym momencie przestaną nas pytać.

Po co więc dzieci pytają?

Po pierwsze, dzieci zadają pytania, aby poznać panujące zasady. Świetnie, jeśli w rodzinie takowe są ustalone. Gorzej, jeśli rodzice je ustalą a np. dziadkowie nie chcą ich przestrzegać bo uznają ze są bez sensu. Tu pojawia się zgrzyt, ale o tym innym razem.

Zasady warto tłumaczyć. Jeśli dziecko jest starsze, bardzo pomaga podanie kontr-przykładu, czyli co się może stać gdy nie przestrzegamy naszych zasad.

To zawsze bardzo rozjaśnia odpowiedź na pytania dzieci. Wierz mi, dzieci są szalenie ciekawe tego co dla nas jest oczywistością.

Taki właśnie jest mój syn – niezwykle ciekawy świata i czasami jedno pytanie kończy się rozmową na ponad pół godziny.

Często też staram się prowokować go do myślenia prostymi pytaniami, typu „A jak sadzisz co mogłoby się stać gdybyśmy…”. Odpowiedzi czasami mnie naprawdę zaskakują.

Takie pytanie ma też wielką moc. Jeśli dziecko samo sobie na nie odpowie, znacznie lepiej je zapamięta.

Nasz umysł działa w taki sposób, że wiedza zdobyta samodzielnie (najlepiej poprzez praktykę) zostaje w głowie na o wiele dłużej (nieco więcej możesz o tym poczytać pobierając darmowego e-booka. Zachęcam gorąco).

Często pytania dzieci są na tyle skomplikowane, ze nie znam na nie odpowiedzi. Jest to świetny moment, abyśmy poszukali jej razem.

Dzieci uczą się przy okazji w jaki sposób zdobywać informacje a między rodzicem i dzieckiem wzmacnia się wieź i zaufanie.

Pozwól mi sprawić ci radość

Drugim powodem dlaczego dzieci pytają “dlaczego”, jest chęć sprawienia radości rodzicom (powaznie!). Dzieci często spełniają nasze prośby bo chcą sprawić nam radość.

W wieku kilku lat powód „bo będziesz mądrzejsza, będziesz miała lepsze życie” raczej jest jeszcze zbyt abstrakcyjny.

Podam ci mój przykład.  Długo nie mogłem zachęcić mojej córki do sprzątania (po prostu bałaganiarstwo ma po mnie).

Jednak, któregoś wieczora poskładała klocki samodzielnie. (Wcześniej robiliśmy to razem). Podszedłem do niej i powiedziałem „Brawo kochanie. Jestem z ciebie bardzo dumny i bardzo się cieszę ze tak ładnie sama posprzątałaś, dziękuję”.

Na jej twarzy zagościł uśmiech przepełniony dumą. Od tego dnia coś się zmieniło. Ona chętniej sprząta, a ja chętnie ja chwale za dobrą robotę, jaką wykonuje.

Bądź spójny

Na koniec dwa słowa, o spójności. Pisze o niej troszkę ku przestrodze, bowiem ja kiedyś na niej poległem.

Każdy z nas jest zapracowany. O ile kiedyś można było zaplanować dzień, o tyle dziś nie bardzo możemy przewidzieć jakie wydarzenie może zmienić nasze plany.

Jednak, na ile to tylko możliwe, dotrzymujmy obietnic. Jeśli obiecaliśmy dziecku wyprawę na rower w niedzielne popołudnie, postarajmy się stanąć na głowie aby ją spełnić.

To, że dzieci są małe nie jest argumentem, aby traktować obietnice inaczej niż te złożone naszym dorosłym rówieśnikom.

 

Po drugie, jeśli już coś postanowiliśmy, postarajmy się w tym wytrać. Jedną z gorszych rzeczy jest niespójność między rodzicami (gdy jedno zabrania a drugie pozwala). Dziecko jest mistrzem gier i potrafi tak wykombinować, aby obrócić to na swoją ‘korzyść’.

 

Po trzecie, jeśli ustanowiliśmy jakieś zasady, postarajmy się ich również trzymać. Nas one tez obowiązują a nie tylko dzieci.

No bo jak wyjaśnić dziecku że w niedziele nie korzystamy w ogóle z komputera a tymczasem jedno z rodziców ma go ciągle włączonego? Przestrzegając zasady spójności okazujemy też szacunek naszemu dziecku i pokazujemy, że jest nie gorsze od dorosłego czy swojego rodzeństwa.

A jeśli pojawią się nowe zasady?

Kiedy chcielibyśmy wprowadzić jakąś nową zasadę (powiedzmy, że dzieci chodzą spać przed 21.00) warto najpierw zrobić wstęp, czyli przytoczyć kilka argumentów, dlaczego tak w ogóle warto robić a następnie zakomunikować że my tez będziemy tego od dzisiaj przestrzegać.

W przeciwnym razie można usłyszeć „ty mi ciągle wszystkiego zabraniasz”.

Napisz w komentarzu co myślisz i jakie pytania dzieci irytują cię najbardziej. Jestem bardzo ciekaw twojej opinii i doświadczeń.