Magiczna moc uśmiechu

Na pewnej polanie wysoko w górach rosła stara topola. Miała już tyle lat, że sama zapomniała ile dokładnie. Wzgórze było położone obok małego miasteczka. Codziennie podczas wakacji grupka dzieci przychodziła na to wzgórze aby się bawić. Topola była bardzo szczęśliwa z tego powodu. Obok niej nie było bowiem innych drzew z którymi mogłaby porozmawiać. Gdyby nie dzieci, czułaby się bardzo samotnie.

Dzieci miały po kilka lat. Niektóre chyba nawet chodziły już do szkoły bo od czasu do czasu wyciągały z plecaka mały notesik, w którym coś rysowały a następnie niezgrabnie, lecz z dziecięcą miłością podpisywały rysunek dużymi drukowanymi literami.

Wśród nich była jednak pewna dziewczynka, która była ciągle niezasolona. Nic jej się nigdy nie podobało. Przynosiła swoje zabawki i za nic nie chciała się nimi podzielić, a na jej tworzy ciągle gościł grymas. Któregoś dnia, dziewczynka przyszła na wzgórze sama. Usiadła obok topoli, zamknęła oczy i zasnęła. Topola uśmiechnęła się do niej, schyliła swoje gałązki aby użyczyć jej nieco cienia i niespodziewanie zaczęła szeptać jej słowa do ucha:

„Witaj dziewczynko. Dlaczego jesteś ciągle niezadowolona i nie chcesz bawić się radośnie z innymi dziećmi? Chodź ze mną, pokaże ci co wydarzyło się wiele wiele lat temu w tym miejscu, gdy ja byłam jeszcze małym drzewem”.

Dziewczynka we śnie przeniosła się do odległych czasów, kiedy po ulicach nie jeździł jeszcze żaden samochód, a głównym środkiem transportu były konie. Gdy przyszła do miasta, dziwnie się poczuła.

W oddali zobaczyła pewnego starszego pana. Szedł ulicą a każdy wyciągał do niego rękę, aby się z nim przywitać. Jego twarz promieniała uśmiechem, który ofiarowywał każdemu, kogo spotkał. Mężczyzna podszedł do dziewczynki i spytał ją?

„Czy odkryłaś już co niezwykłego jest w tym mieście?”

„Chyba tak”-dziewczynka odpowiedziała nieśmiało – „Wszyscy mieszkańcy wydają się być bardzo szczęśliwi”.

Mężczyzna odparł: To prawda.

Ja jestem czarodziejem uśmiechu. Codziennie rano przechodzę przez miasto oby poprzez uśmiech napełniać serca ludzi radością. Jednak przybyłaś tu, ponieważ potrzebuję twojej pomocy. Gdy wrócisz już do siebie, z pewnością zobaczysz wiele smutnych twarzy. Ofiaruj im to co masz najcenniejszego – swój dziecięcy i szczery uśmiech, a zobaczysz, że zacznie dziać się magia.”

Mężczyzna uśmiechnął się do niej szeroko, po czym zniknął, a dziewczynka się obudziła. Nad sobą zobaczyła schylone gałązki topoli i czerwone słońce, które właśnie zachodziło.

Było już późno, więc postanowiła wrócić do miasteczka, do domu. Gdy szła ulicą mijały ją różne osoby. Wśród nich były też smutne twarze. Dziewczynka rozejrzała się i zobaczyła pewną starsza panią, która ze smutkiem w oczach szła ulicą. Podeszła do niej  i ze szczerym uśmiechem na twarzy powiedziała” Dzień dobry Pani”.

Starsza pani spojrzała na nią ze zdziwieniem, po czym odwzajemniła jej uśmiech.

„Dzień dobry dziewczynko”. „Dziękuję Ci. Już prawie zapomniałam czym jest radość – radość z tego że wieje wiatr, że świeci słońce, że pada deszcz… dziękuje ci za twój uśmiech. Czuje się znacznie lepiej”.

Zanim dziewczynka dotarła do domu, zrobiła tak jeszcze wiele razy. Następnego dnia, gdy wstała i wyszła na dwór, nie mogła uwierzyć własnym oczom. Ludzie na ulicach witali się obdarowując się wzajemnie uśmiechami. Wtedy dziewczynka zrozumiała, że nie warto się smucić, bowiem uśmiech ma magiczną moc uszczęśliwiania innych. I ty również możesz pomoc czarodziejowi!


Chcesz być na bieżąco z nowymi bajkami? Zapisz się na newsletter pobierając darmowego e-booka TUTAJ. Gwarantuję sporo ciekawej wiedzy-)